Dla mnie niepodważalnym faworytem okazał się otulacz one size Flip.
Otulacz Flip, wzór Albert |
No i wpadłam! Jest nieodkładalny! Dosłownie wszystko do niego wchodzi, jest równie dobry z tetrą, jak i z formowanką, dobrze podwija się z wkładem Flip Mam Sucho, równie dobrze z większym organicznym, idealnie z cieńszymi prefoldami Ecopi. Wcale nie brak mu falbanek, bo na wszytskim się idealnie w pachwinkach wpasowuje, podwija na pieluszce i nic nie wycieka.
Wielki plus za elastyczne uszkad zapięć, tam gdzie są napy. To bardzo praktyczny dodatek, który raczkującym i siedzącym dzieciom pozwala na idealne dopasowanie, bez przesuwani się i wrzynania w boczki, bo rozciąga się gdy maluch się rusza i zgina. Jest to wyjątkowe dla Bum Geniusa rozwiązanie, dokładnie takie samo jak w kieszonkach V4 i Organic Bum Genius czy wersji kieszonki Bum Genius Chelsea Perry.
Kolejny plus za czas schnięcia. Schnie migiem i nie wilgnie łatwo od mokrych pieluszek.
Dla mam, którym zależy na szybkości ściagania i zakładania, tj. np. w trakcie treningu nocnikowego, czy stosujących NHN jest i Flip na rzepy. Ja za to cenię sobie trwałość i niezmienną estetykę nap, posiadam więc tylko Flip z napami, ale z praktyki wiem, bo stosuję kieszonki Bum Genius, że ceną za łatwość obsługi rzepów, jest ich niepocieszająco szybki czas zużywania.
Przyznaje więc, że nie będę oryginalna i nie miałam wyjścia, jak tylko dołączyć do szybko rosnącego grona fanek otulacza Flip.